poniedziałek, 26 marca 2012

Wiosna - Oh TAK!


Tak, zdecydowanie wiosna wysyła do mnie sygnały, które odbieram jako bardzo silne wibracje - powodujące jakiś szalony zawrót głowy! Poskutkowało to istnym paznokciowym krejzolstwem ;-)


Wiosna objawia się też u mnie kolejny raz na talerzu ;) Skrupulatnie licząc kcal - omlet z jednego jajeczka, 3 pieczarek i połowy cebulki z dodatkiem kolorowych warzywek zdecydowanie smakował wiosną ;))



Tak sobie jeszcze pomyślałam... Czy ja bym chciała umieszczać tu OOTD? Hm.. Nie wiem, nie wiem..



A! I muszę się poskarżyć, pożalić i w ogóle.. Alterrowe szampony u mnie sie nie sprawdziły, zasiały masakre na moich włosach :( Suche i wymeczone stylizacją końcówki postanowiły wysuszyć się jeszcze bardziej . Tak więc zużyje produkt jako żel do ciała bo jego zapach podoba mi sie wybitnie ;)
Może dam jeszcze szanse innemu szamponowi z tej linii? Może moje włosy nie lubią się po prostu z pszenicą? Testowałyście może jakiś inny? Proszę o znak!

MuaH! :*

sobota, 24 marca 2012

Sephorowa zagadka

Dzisiaj pierwszy raz od baaaardzo dawna czułam prawdziwą radoche kompletnie bez powodu. Chociaz w sumie może to nie takie "bez powodu".. ;)

Dzień zaczęłam pycha śniadankiem - wyglądało bardzo wiosennie i smakowało też bardzo wiosennie;)
Skusiłam się dziś na 3 kromki chrupkiego pieczywka z chudą wędlinką i mnóstwem warzyw;) Mniam!


Zaczynając tak dzień - MUSI być dobry;) Nastrojona w odpowiedni sposób udałam szanowne 4 litery do galerii w celu nabycia porządnej pensetki bo moja zaczęła powoli jakiś bunt uskuteczniać..  Myslałam, że dorwę jakąś z sephory korzystając z tej magicznej promocji - stara za nową, ale zadna nie spełniła oczekiwań :( No ALE.. zamiast pensetki przywiozłam do domu dwie marynarki z Reserved ;)

A wracając do Sephorowej zagadki z poprzedniej notki  - to moje łupy:


 Wymieniłam dwa stare pędzelki - jeden z vipery, który gubił włosy jak dziki, drugi jakis totalny 'noname' na dwa cudeńka - osławiony na YT pędzel do pudru mineralnego nr 45 i 14 do rozcierania.

I... po tygodniu codziennego używania mogę wyznać wam szczerą, wielką LOVE <3 do tego z nr 14!

To jak on rozciera to jest po prostu WOW! Efekt nie-do-ogarnięcia:D

Nr 45 nie skradł mi na razie serca, ale może po prostu nie współpracuje dobrze z podkładem MAC, którego teraz intensywnie używam. (czy mówiłam już ze go kocham?)

Oj coś widać, że wiosna nadeszła bo się zrobiłam kochliwa ogromnie;)


Ps. Kochane, czy możecie polecić mi jakąs pensetke fajną?

Ściskam!

poniedziałek, 19 marca 2012

A co kryje... ?




Zrobiłam dzisiaj segregacje w lakierach do paznokci w moim podręcznym kwiecistym handmade pudełeczku;). Wszystkie jesiennym szaroburym buteleczkom powiedziałam PAPA i schowałam je w głąb komody a w w zasięgu ręki zostawiłam tylko te które magicznie mają ściągnąć do nas wiosne;)

Róże są dosyć typowe - dla każdej pory roku. Ale widze ze zielenie się wkradły na moje paluchasy i goszczą się na nich dumnie;)


A wy jakie macie typy kolorów na wiszącą już w powietrzu wiosnę?




Ps. Pewnie już wszystkie słyszałyście o promocji w sephorze? Ja dałam się im podejść jako idealny konsument zakupocholik .. ale nie żałuje! Stałam się bowiem posiadaczką....

ale o tym następnym razem.. ;))

Buziaki!!



poniedziałek, 12 marca 2012

Alterromania i nowy podkład

O jejku, jejku! Znowu to zrobiłam... Przepraszam za przestój znowu.. Szczerze podziwiam blogerki, które dodają posty regularnie a nawet codziennie! Wielkie "szapoba"! ;)

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać jak dołączyłam do grona Alterromaniaczek. Niesamowite, w ogóle nie planowałam tych zakupów, ale te produkty same krzyczały do mnie "MAMOOOOOO! Mamuuusiuuu!" I dodatkowo były w promocji.. Jak więc mogłam ich nie wziąć i nie utulić do serduszka..?




1. Szampon do włosów pozbawionych blasku i łamliwych Morela i przenica (w promocji 6,99zł)
2. Odżywka do włosów suchych i zniszczonych Granat i aloes (w promocji 6,99zł)
3. Krem do mycia twarzy z wyciągiem z Dzikiej róży (8,99zł)

Ale żeby nie było, że to rozpusta istna to jestem trochę usprawiedliwiona, bo kończy mi się właśnie kostka z LUSH'a do mycia włosów, odżywkę bez silikonową warto wypróbować, a krem do mycia twarzy przyda sie zdublowany - jeden na umywalce, drugi pod prysznicem, co nie? Ok, jestem oficjalnie ROzGRZESZONA!

W Naturze wypatrzyłam jakieś nowe tanie jak barszcz pędzelki.. Nie wiem czy to jakaś nowość, czy jakoś nie zauważałam ich wcześniej? Bo widziałam tylko jakieś ubogie badziewie tam z Donegala czy czegoś takiego.. Te wydają się całkiem OK i kosztowały po 6 zł.. Też wypróbuje i dam cynk oczywiście co i jak;)

No i punktem kulminacyjnym jest nowy podkład.. Bylam ostatnio na makijażu w Mac'u, gdzie Pani dobrała mi właśnie Studio Sculpt (kolor NC 25) i wcale nie zamierzałam się na żadne zakupy, ale no KURCZE - mejkap był NIE-DO-ZDARCIA!!! Trzymał się jak złoto cały dzień, aż żal było zmywać.. Więc musiałam.. Po prostu musiałam!

I w ogóle polecam Mac'a w Arkadii - dwie babeczki są po prostu mega - Natalia i Dagmara. Chce im się po prostu pomóc i pracować ale nie na zasadzie wciskania klientce wszystkiego bo to wszystko jest przecież NAJLEPSZE.. No i zobaczcie ile sypnęły gąbeczek i szczoteczek do rzęs <3 Które wielbię swoją drogą ;)


Oczywiście śpieszę donieść o tym jak wszystkie produkty działają i się sprawdzają. Mam nadzieję, że ten cudowny efekt dość mocnego ale jednak naturalnego krycia sama też będę potrafiła osiągnąć.. I że to cudowne właściwości podkładu tak współgrają z moją buzią a nie cudotwórcze dłonie i pędzle Pani Natalii ;)

Trzymajcie sie, muaH! ;*

sobota, 3 marca 2012

Poranny niezbędnik - pielęgnacja

Jajks!

Wstyd mi i biję się w pierś, bo miałam takie silne postanowienie, ze tygodniowych dziur między wpisami NIE będzie! No i co, no i co? Ja pytam - no i co?! Eh.. Dobra - pierwsza wtopa, daje sobie kopa w koniec pleców i obiecuje poprawę!

W ramach kroku w stronę pokuty przedstawiam Wam:


Oto moi codzienni, poranni towarzysze:

1. Żel do twarzy z Vichy - używam go rano zamiast żelu z Clinique, ponieważ dobrze matuje. Jednak muszę z nim uważać - 5 dni w tyg to jest maks, kiedy pozwalam sobie na niego - przy częstszym stosowaniu przesusza mnie niestety:( Ale bardzo fajnie czyści buzię i przyjemnie pachnie. Jak chcecie coś więcej o nim to podaje link do wizażu, gdzie zbiera naprawdę dobre opinie: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=39495

2. Tonik bezalkoholowy Dermedic, Acne Epert: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=8790
Produkt, który bardzo przypadł mi do gustu. Zachwyca mnie swoja delikatnością i skutecznością w działaniu. Świetnie odświeża i oczyszcza. Ze względu na to, ze nie zawiera alkoholu stosuje go trochę jak płyn micelarny - do przemycia twarzy przed nałożeniem kremu i makijażu. No i pięknie, świeżo pachnie - z reszta jak cała te seria, p wachnie dla mnie po prostu czystą wodą;)

3. Idealist - serum Estee Lauder, które kocham miłością jedyną i prawdziwą. Kiedyś w jakiejś super promocji kupiłam małe opakowanie w Sephorze, które starczyło mi na jakos super długo - to magiczne cudo, które ma walczyc z naszymi zaskórnikami i porami, nakładam jedynie na nosek, kawałek policzków, brode i trójkącik czoła nad nosem. Takze potrzeba mi go na pojedyncza aplikacje bardzo niewiele dzięki czemu starcza na długo. Teraz dzięki "ukochajności" mojej siostry mam cale 75ml tego cuda i mogę się nim teraz rozkoszować do końca chyba życia;)

4. Krem pod oczy Floslek - AH! Tego Pana to przedstawiać nikomu nie trzeba.. Co ja się więc będe rozpisywać - uwielbiam!

5. Roll-on pod oczy z korektorem z Rival de Loop - produkt, który kupiłam zachęcona recenzją jednej z youtubowiczek. Jest ok. Miło się go stosuje, daje fajny efekt - odczucie takiej hmm... napiętej, spręzystej skóry pod oczami. Ale ta jego "korektorowa" opcja jest całkiem z tyłka. Ma kolor korektora i na tym sie jego korektorowatość kończy;) Nie kryje absolutnie nic. Także zużyje go z przyjemnością ale więcej raczej nie kupie.

6, Jako krem na dzień zimą stosuje głównie Cetaphil, bo tylko on potrafi mnie dobrze nawilżyć (ale też nie zawsze! wtedy muszę się posiłkować maściami półtłustymi, bo buzia mi schodzi płatami! - ale to skrajne przypadki) Lubie ten krem bo mimo swojej gęstej konsystencji nie jest ciężki więc może sprawdzać się pod makijaż. A ponieważ działa u mnie projekt denko, to na zmiane z Cetaphilem używam kremu na dzień z AA (tego z serii naturalnej dla cery +20), którego została mi już końcóweczka. Ale nie wykluczam, że wrócę do niego jak zrobi się troszkę cieplej na dworze, o ile nie okaże się wtedy za cięzki.

no!!

Przebrnęłam przez to! A Wy?

3mcie się ! ;)