Aura jaka panuje ostatnio na dworze sprawia ze najchetniej to zamieszkalabym pod prysznicem w strugach goracej wody.. Dlatego chcialam Wam pokazac jakich produktow uzywam najchetniej do mycia w zimowym okresie.
Zdecydowanie uwielbiam produkty konsystencji oliwek. Od zawsze moimi ulubieńcami są żele z Nivea. Wszystkie zapachy tak naprawde. Aktualnie używam tej wersji:
Za buteleczke 250 ml płacimy ok 10zl. Produkt jest bardzo wydajny, bo wystarczy go odrobine, zeby nasmarować całe ciało. Dopiero po zetknięciu z wodą delikatnie się pieni. Daje taki efekt "sliskości", który ja osobiście uwielbiam. Skóra jest gładka, miekka i wydaje się nawilżona, jednak nie pokusiłabym się o stwierdzenie, ze nawilza na tyle, zeby mozna był zrezygnowac z pozniejszego balsamowania.
Ostatnio jednak z piedestału Nivee zdetrnizował inny produkt. Cierpie bardzo, ze jest on tak cudowny, bo kosztuje krocie;/ Uwaga, przedstawiam Paniom:
L'occitane lejek pod prysznic z migdałem. Dziewczyny... to jest CUDO. Efekt jest dokladnie taki, jaki oczekuje sie miec. Produkt jest gęsty, po zetknieciu z ciałem wytwarza sie delikatna warstwa pianki, gładkiej super przyjemnej. I ten zapach <3<3. Jestem ZAKOCHANA <3
Niestety 250ml kosztuje bagatela 99zl.. ;( Jesli lubicie sie relaksowac w goracej kapieli to zdecydowanie to sprawi Wam super radoche i jest to produkt dla Was. A jesli w sumie wszystko Wam jedno - produkt ma myc i ewentualnie ladnie pachniec, to mozecie sobie odpuscic, bo cena na to zbyt wygorowana;)
Tyle na dzis ;) Buziaki!
środa, 31 października 2012
wtorek, 30 października 2012
Serum Farmona do włosów wypadajacych i zniszczonych
Hej Panienki;)
Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić kolejne włosowe reskju ;)
Jest to serum do włosów zniszczonych i suchych z Farmony. Produkt kupiłam pod koniec września całkowicie przypadkiem - w osiedlowym markecie. Zakup kompletnie nieplanowany. Zobaczyłam małą zgrabną tubeczke, cena zachęcająca 2,69zl więc mówię - why not?
Producent daje nam mozliwość wyboru z dwóch zaproponowanych przez niego sposobów aplikacji - bez spłukiwania, lub w przypadku osób, które cierpią na nadmierne przetłuszczanie włosów - ze spłukiwaniem. I ja wlasnie z 2 sposobu korzystam. Włosy myje codziennie, ale to serum nakładałam co 2 mycie (przy takiej czestotliwości serum skonczylo się właśnie dziś, po ok miesiącu).
Co myśle?
Producent pisze, ze produkt ma regenerować nasze zniszczone włosy i zapobiegać przed wypadaniem. Co do wypadania to nie wiem, bo nie wcieram go w skóre głowy, a tylko w takim przypadku wyobrażam sobie, ze mogłoby wystąpic jakiekolwiek działanie "antywpadajace". Z kolei drugą obietnice producenta uważam za: spełnioną!
Siedze sobie właśnie, pisze te notke i od czasu do czasu przyglądam się tym moim suszkom (końcówkom;p) i mimo ze nie czuje zeby w dotyku coś sie zmieniło, żeby były jakieś gładsze, bardziej nawilżone czy coś.. to zdecydowanie lepiej wyglądają. Końcówki nie są posiepane na milion części i naprawdę ładnie się układają.
Przeszkadza mi zapach.. Nie lubie takich ziołowych aromatów, jakoś nie sprawia mi przyjemności wwąchiwanie się w pokrzywe i inne zielska, a niestety (w moim przypadku) zapach utrzymuje dosyć długo.
Ogólnie bardzo polecam spróbować, szczególnie w takiej cenie ;) Także jak rzuci Wam się gdzieś w oczy to skuście się ;)
Buziaki!
Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić kolejne włosowe reskju ;)
Jest to serum do włosów zniszczonych i suchych z Farmony. Produkt kupiłam pod koniec września całkowicie przypadkiem - w osiedlowym markecie. Zakup kompletnie nieplanowany. Zobaczyłam małą zgrabną tubeczke, cena zachęcająca 2,69zl więc mówię - why not?
Producent daje nam mozliwość wyboru z dwóch zaproponowanych przez niego sposobów aplikacji - bez spłukiwania, lub w przypadku osób, które cierpią na nadmierne przetłuszczanie włosów - ze spłukiwaniem. I ja wlasnie z 2 sposobu korzystam. Włosy myje codziennie, ale to serum nakładałam co 2 mycie (przy takiej czestotliwości serum skonczylo się właśnie dziś, po ok miesiącu).
Co myśle?
Producent pisze, ze produkt ma regenerować nasze zniszczone włosy i zapobiegać przed wypadaniem. Co do wypadania to nie wiem, bo nie wcieram go w skóre głowy, a tylko w takim przypadku wyobrażam sobie, ze mogłoby wystąpic jakiekolwiek działanie "antywpadajace". Z kolei drugą obietnice producenta uważam za: spełnioną!
Siedze sobie właśnie, pisze te notke i od czasu do czasu przyglądam się tym moim suszkom (końcówkom;p) i mimo ze nie czuje zeby w dotyku coś sie zmieniło, żeby były jakieś gładsze, bardziej nawilżone czy coś.. to zdecydowanie lepiej wyglądają. Końcówki nie są posiepane na milion części i naprawdę ładnie się układają.
Przeszkadza mi zapach.. Nie lubie takich ziołowych aromatów, jakoś nie sprawia mi przyjemności wwąchiwanie się w pokrzywe i inne zielska, a niestety (w moim przypadku) zapach utrzymuje dosyć długo.
Ogólnie bardzo polecam spróbować, szczególnie w takiej cenie ;) Także jak rzuci Wam się gdzieś w oczy to skuście się ;)
Buziaki!
poniedziałek, 22 października 2012
Poniedziałkowy kolor głowy ;)
Korzystając z okazji, ze miałam dzisiaj wolny poniedziałek dluzej pospałam, a wiadomo - w wyspanym umyśle milion pomysłow na minute;) Jedną z takich blyskotliwtch idei w Kasiowej głowie było farbowanie włosów.. Krotka decyzja. Dlugo sie przekonywac nie musialam. Pobiegłam do Rossmana.
Wybierajac farby kieruje sie dwoma kryteriami:
a) CHLODNY odcien brązu bez czerwono rudych refleksów
b) byleby nie Palette;p
Zobaczylam w promocji Pianki - L'Oreal Sublime Mousse (zamiast 31zl - 21;)). Mysle sobie - ok;) Kolorów ktore odpowiadałyby mi było nawet kilka - o dziwo! Ostatecznie zdecydowałam się na Naturalny Głęboki Brąz nr 300.
Na swiezo moge zdac relacje.
Wizaz twierdzi ze farba super smierdzi i w ogole FUJ!
Fakt, ze pachnie fiołkami ale ani troche nie powiedzialabym ze jej zapach jest jakis szczegolnie nieprzyjemny.. Dla mnie OK.
Z taka formą - piankowomusowa - to byl moj pierwszy raz. Aplikacja MEGA wygodna. Pierwszy raz tak bezproblemowo sama sobie ufarbowałam łepetynke;)
No i siedze sobie teraz z tym cudem na głowie, 30 minut... Za chwil kilka wiec dopisze co to mi wyszlo na tej głowce.
..........................................................................................
Po myciu, balsamowaniu i suszeniu..
WOW! Kolor WOW! Ciemny, ciemniejszy niz na opakowaniu ale tylko ciupke. Zreszta niewazne! Dla mnie najwazniejszy ze nie blyszczy sie w zaden sposob na czerwono rudo, czego niecierpie!!!
Włosy są lśniące i delikatne i gładziuchne - uwielbiam!!!
Tak, to byl zdecydowanie najlepszy z poniedzialkowych pomysłów;)
A wy dziewuszki jakich farb uzywacie??
Buziaki! ;)
Wybierajac farby kieruje sie dwoma kryteriami:
a) CHLODNY odcien brązu bez czerwono rudych refleksów
b) byleby nie Palette;p
Zobaczylam w promocji Pianki - L'Oreal Sublime Mousse (zamiast 31zl - 21;)). Mysle sobie - ok;) Kolorów ktore odpowiadałyby mi było nawet kilka - o dziwo! Ostatecznie zdecydowałam się na Naturalny Głęboki Brąz nr 300.
Na swiezo moge zdac relacje.
Wizaz twierdzi ze farba super smierdzi i w ogole FUJ!
Fakt, ze pachnie fiołkami ale ani troche nie powiedzialabym ze jej zapach jest jakis szczegolnie nieprzyjemny.. Dla mnie OK.
Z taka formą - piankowomusowa - to byl moj pierwszy raz. Aplikacja MEGA wygodna. Pierwszy raz tak bezproblemowo sama sobie ufarbowałam łepetynke;)
No i siedze sobie teraz z tym cudem na głowie, 30 minut... Za chwil kilka wiec dopisze co to mi wyszlo na tej głowce.
..........................................................................................
Po myciu, balsamowaniu i suszeniu..
WOW! Kolor WOW! Ciemny, ciemniejszy niz na opakowaniu ale tylko ciupke. Zreszta niewazne! Dla mnie najwazniejszy ze nie blyszczy sie w zaden sposob na czerwono rudo, czego niecierpie!!!
Włosy są lśniące i delikatne i gładziuchne - uwielbiam!!!
Tak, to byl zdecydowanie najlepszy z poniedzialkowych pomysłów;)
A wy dziewuszki jakich farb uzywacie??
Buziaki! ;)
piątek, 19 października 2012
beściaki ostatnich dni ;)
Mimo braku czasu MUSIALAM tu wpasc napisać Wam o dwóch produkach, o których MUSICIE wiedziec! Byloby wrecz nieludzkie z mojej strony jakbym zachowała zajebistość ich dla siebie;)
1. AA Sensitive nature spa - regenerujący peeling do ciała, Limonka
CUDO! Stało sobie w mojej szafce i czekało na mnie tyyyle czasu - biedactwo! Czekało zgodnie z projektem denko na swoją kolej. Doczekało się. Uzywam od jakoś miesiąca i jestem w-nie-bo-wzie-ta!
Straszliwie łuszczyłam się pozbawiając moje ciało resztek wspomnień wakacyjnych.. A ten peeling sprawił, że skóra bardzo ładnie mi się wyrównała, tak naprwde juz po jednorazowym zastosowaniu widać bylo bardzo fajny efekt gładkiego ciałka ;) Jest bardzo przyjemny w uzyciu bo naprawde slicznie pachnie cytrusami;) Drobinki peelingujące sa faktycznie dosyć ostre, ale ani troche "nie bolą" nas. Peeling jest niestety dosc drogi, wiec sama zapewne go nie kupie jak dobije dna - bo 70zł za 200ml to troche duzo.. (ten dostalam w prezencie). Chyba ze moja skora bedzie w jakims strasznym stanie, to wtedy powołam sie znowu na pana Peelinga z AA, bo wiem ze na pewno sobie poradzi ze wszystkim! ;)
2. Rival de loop - Pflegekapseln
Popularnie zwane Rybkami - kapsułki zawierające ekstrakt z Ginko i witamine E. Mam z nimi do czynienia juz 2 raz i po raz drugi mnie rozkochaly;)
Wczoraj zaczelam 2 opakowanie i efekty sa naprawde ekstra. Nie lubie tylko tego wykrecania głowek:/ Nie idzie mi to jakos zwinnie. Ale potem nakladanie tego olejku na czysta buzke jest super mega przyjemne. Prawda - buzia jest po nich taka solidnie natłuszczona. Ale ja lubie ten efekt. Czuje sie taka napięta i elastyczna. Absolutnie nie zapchaly mnie - ale wiadomo, kwestia indywidualna. Mam tylko nadzieje, ze sie do nich skora za szybko nie przyzwyczaji.. Miałamtygodniową przerwe między opakowaniami i nie wiem czy to może nie za krótko..? Moze powinnam robic taka kuracje raz na dwa, albo nawet na 3 tyg? Macie jakies doswiadczenia w tym temacie, hm? Koszt to hm.. ja zapłaciłam po 4,99 za opakowanie, akurat trafilam na promocji. A regularna cena to chyba 5,99 albo 6,99 - no NIEWAZNE! Na pewno nie jest to koszt wiekszy niz 7 zl;)
Polecam!;)
To tyle na dzis! Bardzo marzy mi sie miec czas wpadać tutaj czesciej! Dzisiaj strasznie miałam cheć wstawic Wam outfitt, ale zdjecia wychodziły kompletnie z tyłka (hmm.. to chyba niezbyt trafne okreslenie?;p) wiec sobie darowałam!
Buziaki !
1. AA Sensitive nature spa - regenerujący peeling do ciała, Limonka
CUDO! Stało sobie w mojej szafce i czekało na mnie tyyyle czasu - biedactwo! Czekało zgodnie z projektem denko na swoją kolej. Doczekało się. Uzywam od jakoś miesiąca i jestem w-nie-bo-wzie-ta!
Straszliwie łuszczyłam się pozbawiając moje ciało resztek wspomnień wakacyjnych.. A ten peeling sprawił, że skóra bardzo ładnie mi się wyrównała, tak naprwde juz po jednorazowym zastosowaniu widać bylo bardzo fajny efekt gładkiego ciałka ;) Jest bardzo przyjemny w uzyciu bo naprawde slicznie pachnie cytrusami;) Drobinki peelingujące sa faktycznie dosyć ostre, ale ani troche "nie bolą" nas. Peeling jest niestety dosc drogi, wiec sama zapewne go nie kupie jak dobije dna - bo 70zł za 200ml to troche duzo.. (ten dostalam w prezencie). Chyba ze moja skora bedzie w jakims strasznym stanie, to wtedy powołam sie znowu na pana Peelinga z AA, bo wiem ze na pewno sobie poradzi ze wszystkim! ;)
2. Rival de loop - Pflegekapseln
Popularnie zwane Rybkami - kapsułki zawierające ekstrakt z Ginko i witamine E. Mam z nimi do czynienia juz 2 raz i po raz drugi mnie rozkochaly;)
Wczoraj zaczelam 2 opakowanie i efekty sa naprawde ekstra. Nie lubie tylko tego wykrecania głowek:/ Nie idzie mi to jakos zwinnie. Ale potem nakladanie tego olejku na czysta buzke jest super mega przyjemne. Prawda - buzia jest po nich taka solidnie natłuszczona. Ale ja lubie ten efekt. Czuje sie taka napięta i elastyczna. Absolutnie nie zapchaly mnie - ale wiadomo, kwestia indywidualna. Mam tylko nadzieje, ze sie do nich skora za szybko nie przyzwyczaji.. Miałamtygodniową przerwe między opakowaniami i nie wiem czy to może nie za krótko..? Moze powinnam robic taka kuracje raz na dwa, albo nawet na 3 tyg? Macie jakies doswiadczenia w tym temacie, hm? Koszt to hm.. ja zapłaciłam po 4,99 za opakowanie, akurat trafilam na promocji. A regularna cena to chyba 5,99 albo 6,99 - no NIEWAZNE! Na pewno nie jest to koszt wiekszy niz 7 zl;)
Polecam!;)
To tyle na dzis! Bardzo marzy mi sie miec czas wpadać tutaj czesciej! Dzisiaj strasznie miałam cheć wstawic Wam outfitt, ale zdjecia wychodziły kompletnie z tyłka (hmm.. to chyba niezbyt trafne okreslenie?;p) wiec sobie darowałam!
Buziaki !
sobota, 6 października 2012
Włosowy reskju!
Jesli chodzi o moje wlosy to nie jestem wobec nich jakos szczegolnie delikatna.. dlatego nie nie wygladają pięknie. Staram sie uzywac naturalnych szamponow - i tych Alverde, dostepnych
w drogeriach DM, ale tez takich nasych polskich tanich wcierek pokrzywowych.
Jednak zdecydowanie nawieksze rezultaty uzyskalam po talbeteczkach calcium pantothenicum. Koszt w aptece ok 7 zl. opakowania starcza na 28 dni ale to i tak tanioszka no.. I naprawde dzialaja super. Od momemu kiedy zaczelam je regularnie lykac, wlosy przestaly wpadac i sporo urosly, bo ok 2 cm, a stosuje je od 2 miesiecy, Naprawde poleceam sprobowac, nawet jesli u Was nie zadzaiala to za 7 zl warto zaryzykowac;)
polecam wiec ;)
w drogeriach DM, ale tez takich nasych polskich tanich wcierek pokrzywowych.
Jednak zdecydowanie nawieksze rezultaty uzyskalam po talbeteczkach calcium pantothenicum. Koszt w aptece ok 7 zl. opakowania starcza na 28 dni ale to i tak tanioszka no.. I naprawde dzialaja super. Od momemu kiedy zaczelam je regularnie lykac, wlosy przestaly wpadac i sporo urosly, bo ok 2 cm, a stosuje je od 2 miesiecy, Naprawde poleceam sprobowac, nawet jesli u Was nie zadzaiala to za 7 zl warto zaryzykowac;)
polecam wiec ;)
środa, 3 października 2012
Muffinka time!
Nie wiedziałam, które będą smakowały bardziej mojej kolezance - nowoupieczonej Pani mgr w zwiazku z tym dostanie Jogurtowo czekoladowe i czekoladowo..czekoladowe;p
Slinie sie;p
Slinie sie;p
Subskrybuj:
Posty (Atom)