poniedziałek, 24 września 2012

Zapomniałam! Alverde - oh, oh!

Gapa jam jest ukryć się nie da! Zapomniałam napisać posta nt dalszej cześći dobroziejstw z DMu.

A obiecałam przecież No!

Dziś na warsztat idą więc:


1. Zielony korektor na zaczerwienienia. Czekałam na niego bardzo bardzo. Bo borykam się z zaczerwienionym nosem, buraczkowymi skrzydełkami nosa i w ogole takim ruolfim nosem :( Liczylam na wiele i zawiodlam się :( Kryc - faktycznie kryje. Zmienia ten koloryt, Prawda. ALE! Jest za hmm za gęsty i barzo szybko zasycha, przez co mam wrazenie jakbym sie smarowala farba akrylowa po twarzy.. Nie fajnie - nie, nie! ALE! Znalazlam złoty sposób - EUREKA! ;) Mieszam go z korektorem pod oczy z KiKo, ktory jest bardzo delikatny, lekki. Nie odaje go duzo - zaledwie kropelunie ale taka moja nowatorska konsystencja sprawdza sie super! Takze no niestety, a moze jednal bardziej stety ;) zaliczam ten zakup do kolejnych 'trafionych' ;)

2. Cienie wypiekane

OH EM DŻI! (wybaczcie nie moglam sie powstrzymac przed takową lekko pokemonowa reakcją;p)

Okrutnie zaluje, ze kompletnie nie potrafie zrobic zdjecia ktore mogłoby choć troszke oddać cudowność tych produktów. Juz nie chozi o ich super trwalosc, krycie, to ze sie swietnie ze soba blenduja. Ale o to jak PIEKNIE ksztaltuja powieke. Nakladam ten jasny perlisty cień na srodek powieki ruchomej i oczy jakby wychodza mi z tej twarzy i krzycza: Halooo! Haaalo!;)
Po prostu nie ma nie ma nic - tylko oczy;p

Są boskie, boskie, boskie i chce wiecej!








Ok Drogie Panie, to na tyle na teraz. Mam milion pomyslow na posty - bo mam i przepisy i DIY i recenzje i OOTD ale czasu brak no:(

Eh roku akademicki ZGIŃ!  Heh, jeszcze sie dobrze nie zaczal a ja juz mu smierci zycze - niedobra ja!

Buziaki!



1 komentarz: