niedziela, 3 czerwca 2012

Dziwoląg jestem? Ja pytam - dziwoląg??

Czy ze mnie Dziwoląg jakiś? We wtorek mam egzamin, do którego nauka mi delikatnie mówiąc 'nie idzie'. Siedzenie nad książkami w domu to nie jest zdecydowanie moja domena.. Nie-e - ani, ani! Dlatego swoim starym sposobem spakowalam torbe, notatki, kubek z kawą, butelke coli light i wybyłam.. Gdzie? Do Arkadii:D

Od 2 roku studiów to właśne tutaj najlepiej uczyć mi się. Zastanawiam się czy jestem total Dziwakiem, ze potrzebuje szumu, masy ludzi wokół siebie, żeby się porządnie skupić. Paradoksalnie to cisza jest dla mnie największym dystraktorem..

Jak jest z Wami? Jak Wam najlepiej "wchodzi" do głowy? Macie jakieś swoje "dziwactwa"? Sztuczki, które pomagają Wam ogarnąć naukę? Chętnie się dowiem i zweryfikuje, czy jestem dziwoląg czy nie :D

.................

Przy okazji zahaczylam SEKUNDEŃKĘ o Mohito i wyszłam stamtąd z bransoletka;>> W promocji była urocza slicznusia sóweczka!  Strzeliłam szybko zdjęcie bez zbędnych przgotowań i tak oto wygląda:



No ślicznusia nie?? ;)

Ok, ok! Koniec smętów - psychologia makrostruktur społecznych czeeeeeka !! ;)

4 komentarze:

  1. Bransoletka bardzo fajna, na mnie dzisiaj czeka pedagogika opiekuńcza... jutro koło... eh... Wszystko ciekawsze od notatek :D i też raczej chyba wolę jak coś się wokół dzieje, bo jak jest totalna cisza to tak jakoś... DZIWNIE :D

    dodaję, i zachęcam do dołączenia do moich obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To ciekawy masz sposób ;D
    Ja na pewno nie mogę mieć ciszy ;P Potrzebuję słuchawek i muzyki w sumie ;P No i najlepiej mi sie uczy wieczorem i w nocy w dzień mi nie idzie ;P
    Zapraszam do siebie :) Dziś post ze sprzedażą kolczyków - jeśli będą zainteresowani wystawię więcej biżuterii (wszystko robione ręcznie przez moją mamę) Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń